"Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi"

Nie jestem entuzjastą "Gwiezdnych Wojen" i pewnie nigdy nie będę, właściwie to zupełnie nie rozumiem fenomenu tej serii. Nie przeszkodziło mi to jednak w zapoznaniu się z każdą jej odsłoną. W związku z tym na najnowszą część poszedłem bez specjalnych oczekiwań i po raz pierwszy dobrze się bawiłem.
Nie zrozumcie mnie źle, ale uważam, że poprzednie części są czymś o niczym. Sądzę, że obie wcześniejsze trylogie mogłyby być tak naprawdę dwoma filmami, choć przy prequelach skoki w czasie pewnie nie byłyby dobrze odebrane, a "Łotra 1" dałoby się spreparować do dwóch odcinków serialu. Podobne zdanie miałem również przy "Przebudzeniu mocy", ale "Ostatnich Jedi" niekoniecznie dałoby się edytować w ten sposób. Co prawda w tej części były momenty, gdy się nudziłem, ale podczas innych w końcu mogłem się uśmiać.
Bardzo podobały mi się wątki Rey, Finna i Poe, które pozwoliły im w pełni się wykazać. Oczywiście docenić trzeba również towarzyszące im postacie, czyli przede wszystkim Luke'a i Kylo, DJ-a i Rose oraz Holdo z D'Arcy i samą Leią, bez których te ostatecznie łączące się historie byłyby niekompletne i puste, a wszystko dążyłoby jedynie do pojedynków ze Snokiem i Kylo, kiedy to nie dałoby się wywołać głębszych emocji (u mnie). Sama fabuła zdecydowanie zaskakuje, szczególnie w momentach, gdy nie przynudza, a tych było bezsprzecznie więcej, ale ciężko mi napisać dla przykładu coś, w czym nie będzie spoilerów. Zdecydowanie warto czekać na finałowe starcie.
Tym razem krótko o dubbingu. Poziom jest wysoki tak jak w poprzedniej części (i nie tak jak w "Łotrze 1"), ale Damięcki (Snoke) i Kula (Hux) już nie zaskakiwali tak jak 2 lata temu. Benoit (Luke) w ogóle nie do poznania i zupełnie nie słychać, że to Severus Snape, a z Kuleszą był ten "problem", że bez problemu rozpoznałem jej głos, ale tylko dlatego, że wiedziałem o jej udziale w nagraniach. Lubos (DJ) pod Benicio del Toro brzmiał niestety gorzej niż Szymon Kuśmider w "Strażnikach Galaktyki". Zastąpienie Wonsa Bajorem pod C-3PO jest już mniej dotkliwe, a poprzednie 2 filmy widziałem tylko po razie.
Bez względu na stosunek do tej serii wszystkim polecam obejrzeć ten epizod, ale sceptycznym radzę zachować dystans, bo z nim będzie im się lepiej oglądało. Film posiada liczne zwroty akcji, które niejednego widza są w stanie zaskoczyć.

Komentarze

Popularne posty