"Amazing Spider-Man: Preludium do Spiderversum"

Po powrocie prawdziwego Spider-Mana - Petera Parkera - Marvelowi zachciało się pajęczego wydarzenia. W najnowszym tomie przedstawiono dopiero wstęp, który rozegrał się na zaledwie 4 zeszytach 2 serii. Jak najlepiej sprzedać event? Ano najwyraźniej wg wydawcy kluczem do sukcesu jest kolejne przywrócenie pierwszej postaci stworzonej w tej serii przez genialnego JMS-a. Aby się tego dowiedzieć, będziemy musieli poczekać na następny tom, a tym czasem mamy wspomniany wstęp.
Zbiór ten składa się z 2, jeśli nie z 3, historii. W pierwszej części mamy pociągnięcie wątku relacji Pete'a z Anną Marią i Cindy, co jest pokazane w interesujący, zabawny sposób, ale nawet nie dano temu czterech stron. Następnie mamy team-up z nową Ms Marvel, który napisano tak, że można nawet polubić tę postać bez znajomości jej solowych przygód, i oczywiście nie zrobiono tego w jakiś rażący dla fanów sposób, choć mogę się mylić, bo sam po jej serię jeszcze nie sięgnąłem, jeśli jednak tak, to współczuję lektury "Ms Marvel: Dni ostatnie", gdzie znajduje się tych dwadzieścia (?) stron. W pojedynku zakończonym w błyskotliwy sposób dostajemy klasycznego Spidey'ego, który rzuca te swoje żarciki, ale jednocześnie wykazuje się doświadczeniem, czego nie można powiedzieć o samej Kamali. Później mignęło jeszcze prywatne życie Silk, jak i ona sama, ale nie wygląda to na coś, co było potrzebne do tej historii. Specjalnie podawałem liczbę stron, ponieważ to, o czym pisałem, nie ma nic wspólnego ze Spiderversum. Pozostałe strony przeplatające się z resztą fabuły tych dwóch zeszytów oraz cały zeszyt na FCBD przedstawiają realizację planów Morluna i jego rodziny wobec innych Spider-Manów. Historyjki te są krótkie, wymyślne, ale mało ambitne, choć wątek Spidera-UK wymagał od Dana Slotta troszkę więcej.
Druga część, czyli ostatnie zeszyty z serii "The Superior Spider-Man", stanowi coś na kształt midquela "Zła koniecznego", choć zastanawiam się, czy to faktycznie jest Ziemia-616. Tutaj już fabuła jest płynna, niczym nie zmącona i tylko na końcu pojawia się wczesna historia o rodzinie Morluna z jednym z jej członków na czele. Główna część przedstawia poczynania Otta tuż przed, ale w większości po tym, jak dowiedział się, że ktoś atakuje pozostałych Spiderów. Interesująco została przedstawiona jego relacja z resztą, którą udało mu się zwerbować do swojego zespołu. Pierwszy raz pokazano "lepszego" Spider-Mana otaczającego się postaciami, które nie mają jak zauważyć, że coś się w nim zmieniło. Na zwrócenie uwagi zasługuje fakt, że wśród sojuszników znajdują się tacy, którzy mają podobny światopogląd co Octavius. Nie powinno zaskoczyć, że prócz samego naboru  Slott i Gage przedstawili również polowania na Pająki, co sprawiło, że te 2 zeszyty są o połowę grubsze od 3 poprzednich.
Jeśli chodzi o stronę realizatorską polskiego wydania, to przyczepić się mogę do tego, że grafika w dolnej części grzbietu to ta sama, którą widać również na poprzednim tomie, chociaż nie mogę znaleźć zdjęcia z oryginalnym grzbietem tego tomu, więc może tam też tak jest, ale Egmont zawsze mógł to poprawić. Natomiast tłumaczenie jest niemal bezbłędne, "niemal", bo w dalszym ciągu tłumacz, a może to korekta, udowadnia, że nie wie, jak wymawia się słowo "Spidey", a jest to potrzebne do odmiany przez przypadki, choć w "Ostatnim życzeniu" tego problemu nie było. Jeszcze została kwestia tytułu, nie brzmi źle, choć liczyłem, że przełożą "Spider-Verse" na "Pajęcze Światy". Problem mam też z zapisem, brakuje myślnika, który jest nieodłączną częścią Spider-Mana i był w zapowiedzi. W dodatku ktoś pomyślał sobie, że fajnie będzie zrobić hybrydę, więc połączył "-verse" z "-wersum" i powstał potworek w postaci "-versum".
Podsumowując, historia jest ciekawa i, jak ma się czas, to można ją przeczytać bez odrywania się od niej, ale nie ukrywam, że będzie można ją ocenić dopiero po zapoznaniu się z następnym tomem. Być może to preludium dodatkowo dopełni tie-in z serii "Spider-Man 2099". Ciąg dalszy nastąpi... w "Spiderversum"!



Komentarze

Popularne posty